top of page

Stworzyłem bloga, zanim to się stanie znowu modne.

  • Zdjęcie autora: /// akj.archi
    /// akj.archi
  • 27 sie
  • 3 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 29 sie

Zielone światło, fot. Krzyszot Jaraszkiewicz
Zielone światło, zdjęcie Krzysztof Jaraszkiewicz. Na zdjęciu charakterystyczne schody Narodowej Biblioteki im. Francois Mitterranda, architekt Dominique Perrault.


Tak!


Jest zielone światło - jedziemy! Po wielu rozmowach, namysłach i burzach mózgów wśród osób, które znają się na internecie - w końcu podjąłem tą decyzję, Zakładamy bloga, z myślą o tym, że będzie to podstawa którą będziemy rozwijać - a wszystko to ma prowadzić do aktywnego kontaktu tego biura ze światem zewnętrznym.


Wszyscy mówią: bądź na bieżąco... dostarczaj nowe treści, wyjaśniaj na czym polega ta praca, mów co u Was słychać. Zwykle wtedy w głowie pojawią się te pytania oraz blokady: A kogoś to interesuje? A rolki na instagramie i tak nie mają wyświetleń bo coś tam.. posty na facebook też bo coś innego... a co jak to w ogóle zniknie? Jak Mark zamknie Facebooka? Jak zamknie to pewnie razem z Instagramem. Twitter w zasadzie już zmienił nazwę na "X".. a wiecie przecież do czego służy guzik "X" w każdym otwartym oknie? No właśnie! Z resztą tak jak każde medium ma swój czas, tak każda platforma ma swój czas i one zwyczajnie wzrastają i przemijają. Obawa o tymczasowość materiałów wrzucanych do social mediów jest więc uzasadniona, choć wiele osób twierdzi że to właśnie na tym polega. Zatem, jak na inżyniera przystało, ale także artystę (sens tego zawodu) myślałem, budowałem, burzyłem, i wymyśliłem - niech każdy robi to do czego się zobowiązał. Czyli my będziemy dostarczać treści i posiadać do nich swoje prawa, a mediom społecznościowym będziemy zlecać kolportaż tych treści.. no bo to właśnie ich zadanie - nieustanny surfing na fali coraz to nowych treści. A czyje są te informacje? No właśnie.. ja już dziś jestem pewien że nasze.



Zobowiązanie


Zatem dnia 28 sierpnia 2025 roku zobowiązuję się do prowadzenia niniejszego bloga i dostarczania na niego treści. W sprawie częstotliwości na razie zachowujemy swoje prawo do milczenia - w głowie mam, że to się rozwinie na inne obszary ale tu także zmowa milczenia..


Wychodzi na to, że po długich przemyśleniach jesteśmy w punkcie wyjścia, czyli w czasach kiedy nikt już nic nie czyta, ja zakładam bloga. Plusem tej sytuacji jest to, że do punktu wyjścia nie ma już powrotu, bo plan jest obmyślony a kroki milowe zapisane na tablicy, każdy krok zaś został rozważony w kilku wariantach.


O to chodzi przecież w projektowaniu. Nie sposób coś wymyślić.. prawdziwą sztuką jest wymyślić coś, odłożyć to na dłuższą chwilę aby o tym zapomnieć... po jakimś czasie wrócić i zacząć używać. Jeśli podczas ponownego użycia/czytania nie ma uwag i wszystko wydaje się logiczne - znaczy że stworzyliśmy dzieło intuicyjne i doskonałe. Jeśli tak nie jest, należy zlecić "kolejny cykl twórczy".


I to jest dokładnie to na co zwykle nie ma czasu. To dokładnie to, czego chce każdy Inwestor, ale nie kosztem zwrotu z inwestycji. Dokładnie to, czego chce każdy Wykonawca ale nie kosztem dodatkowej pracy. Dokładnie to, czego chce Urzędnik, ale nie kosztem braków formalnych. Dlatego u podstaw naszej działalności powinno być szerzenie wiedzy o tym, że w projektowaniu (i nie tylko) nie wszystko co czarne, jest czarne, a białe jest białe... czy jakoś tak? ;) W każdym razie jak to w życiu - wszystko zależy od tego komu na czym zależy i to należy właśnie zbadać a potem zastosować.



Przedstawiam więc "skład redaktorski":

  • akj.archi - czyli rzeczywistość opisana z perspektywy właściciela pracowni, pracodawcy, projektanta, pracownika, inwestora, podwykonawcy/wykonawcy, przedsiębiorcy...

  • Krzysztof Jaraszkiewicz vel. kylo - prywatne przemyślenia i spontaniczne posty na dowolnie wybrane tematy wg klucza "bo tak". Czasem będą okraszone zdjęciami mojego autorstwa, bo wróciłem do porzuconej pasji, która miała już swoje miejsce w internecie,

  • Goście - tak, są takie rozmowy i deklaracje aby pisał ktoś jeszcze.




O czym tu pisać?


Prowadząc firmę od 8 lat zauważyłem, że:

  • nawet moi bliscy nie potrafią powiedzieć zbyt wiele na temat zawodu architekta.. Tzn opisać go w sposób prosty potrafią, ale ten opis jest zwykle daleki od rzeczywistości,

  • wiele pytań od Klientów wraca jak bumerang, dobrze zatem ich do czegoś po prostu odesłać,

  • wiele pytań od potencjalnych klientów mogę wyrecytować w nocy o północny.. wniosek z tego jest taki, że oni ciągle nie znajdują na nie odpowiedzi w internecie, mimo że jest w nim podobno tak dużo rzetelnych treści,

  • relacje z ciekawych wydarzeń i wyjazdów mających coś wspólnego z tą działalnością (u mnie każdy wyjazd ma, bo fotografuję krawężniki, słupki, budynki),

  • przydaje się zrobić raz na jakiś czas tzw. case study, czyli realne przypadki z życia projektowego, które ktoś zgodził się opublikować - może zrobimy konkurs na polską nazwę tego chwytliwego hasła? ;)




"a... komu to potrzebne?"


Potrzebne to może nie jest... ale przydatne na pewno dla wszystkich:

  • którzy lubią szczere relacje,

  • potencjalnych klientów akj.archi,

  • osób, które wskutek czytania tych postów nigdy nie staną się klientami akj.archi

  • osób, szukających pomocy w odnalezieniu się w procesie projektowym i inwestycyjnym,

  • osób, szukających wsparcia lub rozluźnienia - ciekawe przypadki z życia architekta w urzędzie i na budowie (wiadomo),

Mam nadzieję, że tak będzie! ;)


Komentarze


///
  • Facebook
  • Instagram
  • Pinterest
adres:
ul. Krakowskie Przedmiescie 53 
20-076 Lublin
kontakt:

t. +48 509 613 209
@: kontakt@akj.archi

bottom of page